Wielu Chińczyków nie miało pojęcia o istnieniu tybetańskiej flagi, dopóki nie zobaczyli dumnych śnieżnych lwów o turkusowych grzywach oraz „trzech klejnotów” Buddy, Dharmy i Sanghi na sztandarach domowej roboty podczas eksplozji protestów w Tybecie w 2008 roku. Potem utrwalili je sobie w czasie solidarnościowych demonstracji towarzyszących światowej sztafecie olimpijskiej, niemniej wiedza ta najwyraźniej nie rozciąga się na tybetański hymn, jego słowa i melodię.
Archiwum kategorii: Teksty
Piętnastolecie: Deklaracja z dnia 24 sierpnia 2001 roku w sprawie solidarności Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z narodem tybetańskim
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża solidarność z narodem tybetańskim w jego działaniach na rzecz respektowania elementarnych praw człowieka w Tybecie.
Sangce: Mam wszystko
Oser: Twarze wyzwolonych niewolników
Szukając materiałów do nowego eseju, od kilku dni grzebię w najbardziej wypieszczonym organie partii – „Kronice ilustrowanej Chin”, która sama nazywa siebie „twarzą kraju i pamięcią ludu”. Postanowiłam policzyć, ile zaserwowano nam tam portretów „wyzwolonych” Tybetańczyków. Wyniki przerosły moje oczekiwania.
Gepe: Pamięć pałacu
Tenzin Rigdol: Wiersz
Rigzin Dolma: Majestatyczna Potala
Go Szerab Gjaco: Niech go pamiętają
Narodziny i śmierć definiują życie swoją nieuchronnością i ostatecznością. Dzień w dzień umierają tysiące osób, rozsianych po tej planecie niczym mrówki. Dotyczy to również mikroskopijnej grupki moich znajomych, którzy gasną jak świece i znikają bez względu na wiek.
Oser: Szkoły w czarnych namiotach
Znajomy spotkał się niedawno z ziomkiem ze wschodu, niezmordowanie walczącym o ochronę środowiska naturalnego na swoim terenie. Rozmowa o edukacji ekologicznej zrobiła na nim takie wrażenie, że poprosił mnie o opublikowanie opowieści kolegi.
Oser: Starożytny Barkhor
„Renowację lhaskiej starówki” zakończono latem 2013 roku. Nie chodziło w niej tylko o odnowienie okolic Dżokhangu, czyli „starożytnego Barkhoru”, wyrzucenie straganiarzy tradycyjnie okupujących ten kwartał ani nawet o wysiedlenie ludzi, zamieszkujących przyległe podwórka, które zmieniono w skanseny. Po przejściu „kontroli bezpieczeństwa” i minięciu szeregu żołnierzy paramilitarnej policji wszystko staje się od razu jasne: to miejsce stworzone przez państwo i państwo reprezentujące, pełne imigrantów komercyjne centrum o pisanej na nowo historii, zaprzęgniętej w służbę oficjalnej ideologii, wedle której prawowici, tybetańscy mieszkańcy są u siebie „mniejszością”.