Archiwa tagu: Diaspora

Centralna Administracja Tybetańska: Memorandum w sprawie autonomii narodu tybetańskiego

I Wprowadzenie

Od chwili ponownego nawiązania bezpośrednich kontaktów z rządem centralnym Chińskiej Republiki Ludowej (ChRL) w 2002 roku wysłannicy Jego Świątobliwości XIV Dalajlamy prowadzili wyczerpujące rozmowy z przedstawicielami Pekinu. W czasie tych dyskusji przedstawiliśmy jasno aspiracje Tybetańczyków. Istotą idei Drogi Środka jest zagwarantowanie faktycznej autonomii narodowi tybetańskiemu na zasadach określonych w konstytucji ChRL. To obopólnie korzystne rozwiązanie leży w długoterminowym interesie zarówno Tybetańczyków, jak i Chińczyków. Pozostajemy wierni zasadzie niezabiegania o oderwanie ani niepodległość Tybetu. Pragniemy rozwiązania problemu w ramach prawdziwej autonomii, która jest zgodna z zasadami określonymi w konstytucji Chińskiej Republiki Ludowej. Ochrona i rozwój jedynej w swoim rodzaju tożsamości Tybetu we wszystkich jej aspektach leży w interesie całej ludzkości, a zwłaszcza narodów tybetańskiego i chińskiego.

Czytaj dalej

Samdong Rinpocze: Ośmioraka szlachetna ścieżka

Ukazując ośmioraką ścieżkę, Budda dał nam metodę osiągnięcia wyzwolenia (a więc ustania cierpienia, co odpowiada czwartej szlachetnej prawdzie). Prowadzi ona do urzeczywistnienia (czyli ziszczenia na własny użytek) mądrości i współczucia. Obejmuje trzy kluczowe obszary rozwoju: moralność, mentalność i mądrość, które są ze sobą ściśle związane i komplementarne.

Czytaj dalej

Oser: Dlaczego „muszą dążyć” do „odrodzenia Dalajlamy jedynie w kraju”?

W „Tygodniku Azjatyckim” (nr 27-22) opublikowano artykuł, który zasługuje na bardzo uważną lekturę. Nosi tytuł „Wywiad na prawach wyłączności z prof. Jin Wei z instytutu dydaktyczno-badawczego nauk społecznych Akademii Partii Komunistycznej: Wrócić do rozmów i rozwiązać kwestie tybetańskie”, a jego najważniejsze zdanie brzmi: „Musimy dążyć do tego, żeby inkarnacja Dalajlamy pojawiła się jedynie w kraju”.

Czytaj dalej

Dziamjang Norbu: Thupten Ngodup

Po skremowaniu zwłok Thuptena Ngodupa, gdy zapłakany tłum płynął już powoli ku McLeod Ganj, poszliśmy obejrzeć jego dom. To ledwie kilka kroków od placu kremacyjnego nad strumieniem. Od klasztoru Ceczokling, przy którym Thupten zbudował swoją chatę, dzieli je tylko gęsty zagajnik rododendronów. Chatka jest mała, może dwa na trzy metry, wysoka na metr osiemdziesiąt. Tuż pod szerokimi, niskimi oknami Thupten posadził kwiaty: czerwone lwie paszcze, żółte, nakrapiane brązem bratki, a przed wejściem, na środku trawnika wielkości dywanu – młody, krzepki jałowiec. Dalej zasadził żywopłot. Z jednej strony przycinał go tak, by nadać mu kształt ptaka. To akurat mu nie wyszło. Japoński malarz Buston ilustrował dziennik z podróży poety Basho, zatytułowany „Wąska droga na daleką północ”, ot kilka kapryśnych kresek: przed maleńką chatką w małym ogrodzie siedzi mnich.

Czytaj dalej