Czasem przyjaciele proszą mnie o użycie „magicznych mocy” do rozwiązania jakiegoś światowego problemu. Nieodmiennie odpowiadam, że Dalajlama nimi nie dysponuje. Gdyby było inaczej, nie bolałyby mnie nogi ani gardło. Wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, przeżywającymi identyczne lęki, nadzieje i wątpliwości.
Organizacja Human Rights Watch (HRW) opublikowała raport, w którym dokumentuje rugowanie języka tybetańskiego ze wszystkich placówek oświatowych w Tybetańskim Regionie Autonomicznym (TRA) oraz w tybetańskich prefekturach i okręgach przyłączonych do czterech prowincji Chin właściwych.
Władze lokalne rozpoczęły kolejną kampanię promowania donosicielstwa, ogłaszając przyjęte w zeszłym roku „Rozporządzenie w sprawie informowania i wynagradzania w ramach programu zwalczania pornografii i nielegalnych treści w Tybetańskim Regionie Autonomicznym” (TRA).
Nowy koronawirus jest jak pożar w lesie. Kiedy zajmuje teraz kolejne prowincje, kraje i kontynenty, trzeba się chronić, przede wszystkim unikając zgromadzeń, nosząc maskę i regularnie myjąc ręce. Wiele więcej zrobić nie możemy.
„Dziennik Tybetański” – lokalny organ Komunistycznej Partii Chin – 12 marca poinformował, że lhaska „służba bezpieczeństwa rozprawia się z elementami lekceważącymi zasady, które wprowadzono, by powstrzymać rozprzestrzenianie COVID-19”.
Nazywam się Thinle Norbu, mam trzydzieści jeden lat. Urodziłem się na wsi w okręgu Dingri. Jestem, czy może byłem, chłopem. Ukończyłem sześć klas szkoły podstawowej, potem musiałem wrócić do domu, żeby zająć się ziemią i zwierzętami.