Od siedemdziesięciu lat Komunistyczna Partia Chin ściąga na kraj kolejne katastrofy od wielkiego głodu, rewolucji kulturalnej i masakry w Pekinie po brutalne tłumienie tybetańskich i hongkońskich protestów czy masowe aresztowania Ujgurów. Liczba ofiar klęsk żywiołowych, takich jak trzęsienie ziemi w Sichuanie czy SARS, byłaby też znacznie niższa, gdyby nie korupcja i asekuranctwo aparatczyków.
Władze w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan ogłosiły, że będą płacić za informacje, które pomogą w walce z rozprzestrzenianiem nowego koronawirusa.
Władze chińskie „zamknęły” Dału (chiń. Daofu) w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan z powodu rosnącej liczby zarażonych „wuhańskim” koronawirusem COVID-19.
Zgodnie z oficjalnym rozporządzeniem nr 2 w sprawie zwalczania pornografii i nielegalnej działalności wydanym przez Prefekturę Malho w 2012 roku oraz zarządzeniem nr 88 biura okręgu Rebgong postanowiliśmy przeprowadzić specjalną kampanię przeglądu i regulacji rynku kultury w regionie Rongło w celu budowania harmonijnego i stabilnego środowiska kulturalnego, gwarantującego udane obrady XVIII Zjazdu Partii. W związku z tym podajemy do wiadomości:
W Czamdo (chiń. Changdu), w Tybetańskim Regionie Autonomicznym zatrzymano siedem osób za internetowe dyskusje o epidemii wywołanej przez nowego koronawirusa. Według rządowych mediów zarzucono im „rozpowszechnianie pogłosek i dezinformację”.
Mieszkańcy Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA) skarżą się, że władze chińskie – które od 20 stycznia walczą z ukrywaną i bagatelizowaną wcześniej epidemią wywołaną przez nowego koronawirusa – nie dbają o ich zdrowie i bezpieczeństwo.
Po pierwszych potwierdzonych przypadkach zarażenia nowym niebezpiecznym koronawirusem władze lokalne w Lhasie i innych regionach Tybetu zakazały organizowania zgromadzeń, zamykając zabytki, świątynie, kina, hotele, kluby itd.