W południe dziewiętnastego lutego 2012 roku przed klasztorem Dzamthang w miasteczku Barma, w północno-wschodnim Tybecie podpalił się osiemnastoletni Nangdrol. Zostawił list, w którym napisał: „Stanę w ogniu dla dobra wszystkich Tybetańczyków”. Nazywając Hanów, etniczną większość w Chinach, „diabłami”, dodał jeszcze: „Nie da się żyć w tym ich diabelskim systemie i znosić tortur, które nie zostawiają śladów”.
Według rządowych mediów 23 sierpnia władze chińskie zainaugurowały „szkolenie z reinkarnacji żywych Buddów” dla duchownych z Tybetańskiego Regionu Autonomicznego (TRA).
Według niezależnych źródeł 5 września nepalska policja wydała Chinom sześciu uciekinierów, którym udało się przekroczyć granicę w okręgu Purang (chiń. Pulan), w prefekturze Ngari (chiń. Ali) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.
Exile Kirti monks in India have published a comprehensive overview of Tibetan self-immolations from 1998 to 2018, now available for downloading here.The publication, entitled ‘Tibetan Self-Immolations: 1998 to 2018: News, Views and Global Response’ is compiled and edited by Tibetan writer and translator Bhuchung D Sonam together with Kanyag Tsering and Lobsang Yeshe at Kirti monastery in Dharamsala, India.
Władze prowincji Qinghai 26 sierpnia wydały rozporządzenie, w którym wzywają do „nieprzerwanego ścisłego monitorowania i kontrolowania wszystkich internetowych dyskusji”.
Hu Xijin: „W Sichuanie rozwiązali sprawę dwóch tybetańskich lamów podżegających do samospaleń. Winowajcy, zwerbowani przez klikę Dalaja, od 2009 podjudzili i doprowadzili do samospalenia osiem osób. Trzy z nich nie żyją. To naprawdę niewybaczalna niegodziwość. Jak trzeba być podłym, żeby wykorzystywać ekstazę religijną do organizowania samospaleń, które służyć mają wywarciu politycznej presji? Moim zdaniem całkowicie zasługuje to na podciągnięcie pod umyślne zabójstwo. Życie stoi ponad polityką, ponad wszystkim”.
Lobsang Dordże – mnich uprowadzony przed rokiem z klasztoru Kirti w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan – został skazany na trzy lata pozbawienia wolności.
Chińska policja zatrzymała w bazie pod Czomolungmą (okręg Dingri) i poddała dwudniowym przesłuchaniom grupę studentów z Hongkongu z powodu opublikowania w mediach społecznościowych „wolnościowego” wpisu.
Amerykanie nie pojmują, dlaczego tylu studiujących na Zachodzie chińskich studentów manifestuje poparcie dla rządu Chin w związku z protestami w Hongkongu i próbuje zakrzyczeć prodemokratyczne, solidarnościowe wiece w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii czy Wielkiej Brytanii.