Władze chińskie zarządziły wysiedlenie mieszkańców dziewięciu osad w Gondzio (chiń. Gongjue), w prefekturze Czamdo (chiń. Changdu) Tybetańskiego Regionu Autonomicznego.

Dziangbu: Poszukiwanie
Śmierć szykanowanego byłego więźnia politycznego w Maczu
Czterdziestojednoletni Szonu Palden – schorowany, osadzony w areszcie domowym były więzień polityczny – zmarł 30 września w drodze do szpitala w Maczu (chiń. Maqu), w prefekturze Kanlho (chiń. Gannan) prowincji Gansu. Osierocił żonę i troje dzieci.

Oser: Tajemnica „Tajemniczego Tybetu”
W zeszłym miesiącu państwowa CCTV8 puściła ciurkiem (po cztery na wieczór) czterdzieści sześć odcinków „Tajemniczego Tybetu”, który powstawał pod czujnym okiem wysokich aparatczyków z regionu. Producent, Czangloczen Cełang Jonten chełpił się, że serial nie tylko zdobędzie „najwyższą rządową nagrodę Latającej Bogini”, ale też zostanie sprzedany za granicę, gdyż „o Tybecie mówią w nim Tybetańczycy”.
Projekt kontroli „treści religijnych” w chińskim internecie
Władze chińskie opublikowały projekt rozporządzenia, regulującego publikowanie treści o charakterze religijnym w „chaotycznym” internecie.

Tenzin Gelek: Do Komunistycznej Partii Chin
Uderzając w gong
Ogłaszam koniec
Naszego obmierzłego aliansu
Symboliczne protesty mnichów, zatrzymania w Ngabie
Tybetańskie źródła informują o zatrzymaniu trzech młodych mnichów klasztoru Kirti, którzy na początku września przeprowadzili symboliczne protesty w Ngabie (chiń. Aba), w prowincji Sichuan.

Reba Gerong Cering: Wonny kwiat wolności
Zaostrzenie partyjnych restrykcji wobec religii
Komunistyczna Partia Chin zaostrzyła restrykcje dotyczące praktyk religijnych i zobowiązała niemal 90 milionów członków do „aktywnego okazywania lojalności” przewodniczącemu Xi Jinpingowi.

Szokdziang: O wykonywaniu poleceń partii
Pierwszego czerwca odwiedziłem znajomego, który w czasie rozmowy bawił się pilotem, zmieniając co chwilę kanał. Nie oglądam telewizji; ani programów informacyjnych, ani rozrywkowych. Ale tego dnia przyciągnęła moją uwagę, ponieważ z uwagi na datę pokazywali tybetańskie dzieci. Wypucowane, świątecznie wystrojone, odpowiadały – po chińsku – na pytania dziennikarza. Niewiele rozumiałem z tego szczebiotu, ale że dali napisy, mogłem sobie przeczytać. Wszystkie dzieci mówiły o dozgonnej wdzięczności dla partii. Za maluchami prężył się żołnierz, który ciągle coś do nich szeptał. Znów się zagadałem, na koniec pokazali jednak zbliżenie chłopczyka, który wyrecytował, że kiedy dorośnie, też pragnie zostać żołnierzem. Jakby chcieli upewnić nieprzekonanych, że cały spektakl został starannie wyreżyserowany.