Pamiętam ten pełen optymizmu i energii rok dwa tysiące drugi, to przecież tak niedawno. Właściwie widzę to na własne oczy: drzewko zasadzone w twojej intencji przez jednego z honorowych gości prawie się nie zmieniło. Ale bodaj tylko ono.

Pamiętam ten pełen optymizmu i energii rok dwa tysiące drugi, to przecież tak niedawno. Właściwie widzę to na własne oczy: drzewko zasadzone w twojej intencji przez jednego z honorowych gości prawie się nie zmieniło. Ale bodaj tylko ono.
Władze chińskie „ignorują petycje” mnichów, których klasztor ma zostać „przeniesiony” w związku z budową zapory na rzece Maczu (chiń. Huang He) w okręgu Cigorthang (chiń. Xinghai), w prefekturze Colho (chiń. Hainan) prowincji Qinghai.
chłopiec ląduje w Londynie
w dwa tysiące którymś, gra na konsoli.
to jest tybetańska historia.
Tenzin Dhargje i Rigce – przetrzymywani niemal dwa lata mnisi klasztoru Barong w Serszulu (chiń. Shiqu), w prefekturze Kardze (chiń. Ganzi) prowincji Sichuan – zostali w czerwcu skazani na kary pozbawienia wolności.
jeden trup, dziesięć trupów, sto trupów, tysiąc trupów
jedna wiadomość, dziesięć wiadomości, sto wiadomości, tysiąc wiadomości
prawda sztuk jeden, kłamstwo dziewięć, prawda dwadzieścia, kłamstwo dziewięćset
Tenpa Rabten – najsłynniejszy malarz i historyk sztuki w Tybecie – zmarł 29 sierpnia w Lhasie.
W lipcu 2022 roku Xi Jinping wygłosił przemówienie podczas konferencji poświęconej zadaniom Frontu Jedności. Według agencji Xinhua przewodniczący wzywał do „jedności i ciężkiej pracy Chińczyków w kraju i za granicą w imię wielkiego odmłodzenia narodu chińskiego”. Misję Frontu zdefiniował jako „prawdziwe zjednoczenie synów i córek narodu chińskiego ze wszystkich partii politycznych, grup etnicznych i warstw społecznych, bez względu na to, jakie wyznają poglądy i w jakich żyją ustrojach”.
Sześćdziesięciokilkuletni Namkha z Njingtri (chiń. Lingzhi) w Tybetańskim Regionie Autonomicznym odbywa karę pięciu lat i trzech miesięcy więzienia za „ujawnienie tajemnicy państwowej”.
Zawsze chciałam wybrać się do Chengde. Nie dla letniej rezydencji Qingów, ale pałaców Dalajlamy („małej Potali”) i Panczenlamy ufundowanych przez jednego z cesarzy tej dynastii. Niedawno to marzenie (oddalone o jakieś dwieście kilometrów od Pekinu) udało mi się zwiedzić w towarzystwie cudzoziemskiego kolegi. Chengde upodobali sobie jako letnisko i uzdrowisko mongolscy oraz mandżurscy władcy tego kraju, dziś jednak trudno tam o jakąkolwiek „mniejszość etniczną” (poza, ma się rozumieć, broszurkami dla turystów). Po drodze człowiek w moro próbował sprzedać znajomemu teleskop, który jakoby odsłużył swoje w artylerii Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Znawca Tybetu, sinolog skusić się nie dał. Jak się jednak okazało, dżentelmen z przyrządem astronomicznym tylko otwierał paradę oszustów (przygotowuje na to zresztą wpuszczenie Chengde w jakąkolwiek wyszukiwarkę).
Według lokalnych źródeł władze chińskie zamykają „ostatnie tybetańskie szkoły” i „wykładają myśl przewodniczącego Xi Jinpinga” na przedzjazdowych wiecach edukacyjnych dla duchownych i świeckich w Serszulu (chiń. Shiqu), w Sichuanie.