Archiwa tagu: Świat

Biografia Jego Świątobliwości Dalajlamy

Jego Świątobliwość XIV Dalajlama Tenzin Gjaco jest duchowym przywódcą Tybetańczyków; do 2011 roku był również głową ich państwa. Urodził się 6 lipca 1935 roku w wiosce Takcer w północno-wschodnim Tybecie. Jego rodzice, ubodzy chłopi, nazwali go Lhamo Thondup. Dwa lata później, zgodnie z wiekową tradycją, rozpoznano w nim kolejne wcielenie trzynastu poprzednich dalajlamów i Awalokiteśwary, Bodhisattwy Współczucia, który odradza się w tym świecie, aby służyć wszystkim istotom. Tybetańczycy wierzą też, że Dalajlama inkarnował się wcześniej w Indiach – w trzydziestu sześciu wcieleniach wielkich mędrców – a potem w Tybecie: między innymi jako dziesięciu królów (w tym trzech najważniejszych dla propagowania Dharmy: Songcen Gampo, Trisong Decen i Tri Ralpaczen) oraz piętnastu mistrzów buddyjskich szkół ningma, sakja i kadam (np. Sakja Kunga Ningpo i najważniejszy uczeń Atiśi, Lama Drom Tonpa).

Czytaj dalej

Ngałang Sangdrol: Cena oporu

Urodziłam się w Lhasie, w Tybecie w 1977 roku. Moja rodzina była biedna, lecz łączyła nas silna więź. Uwielbiałam bawić się i być z moimi dwiema starszymi siostrami oraz czterema braćmi. Przy kolacji ojciec opowiadał nam mnóstwo historii o Tybecie i Tybetańczykach. Chiny okupowały nasz kraj od 1949 roku, a moja rodzina naprawdę cierpiała pod ich rządami.

Czytaj dalej

Oser: Wiara i twarz – koncernowi Facebook

Dwudziestego szóstego grudnia 2014 roku opublikowałam na swojej stronie na Facebooku film, na którym zarejestrowano samospalenie buddyjskiego mnicha Kelsanga Jeszego, oraz krótką notkę o owych najtragiczniejszych, ostatecznych protestach przeciwko uciskowi. Kilka godzin później mój post został usunięty przez administratora serwisu. Osłupiałam na widok powiadomienia, które wychynęło na ekran komputera, i natychmiast posłałam je w świat, myśląc: „Po ponad sześciu latach Facebook po raz pierwszy usunął mój wpis. Czyżby i oni mieli już »małych sekretarzy«?”.

Czytaj dalej

Oser: Szary reporter duma o polityce

Przed czterema laty trafiłam na bloga „Słowa szarego reportera”, na którym często pisano o Tybecie. Wiele z tych artykułów zamieszczałam później na swoim blogu. Pierwszy opowiadał o „głosach znad granicy”. „W sferze języka i kultury »autonomiczne« (jak upiera się je nazywać partia komunistyczna) mniejszości mają znacznie gorzej niż tacy mieszkańcy Guangzhou. Logika dzierżymordyzmu jest niesłychanie prosta: skoro nie mogą was przeobrazić, zostaniecie skolonizowani. Sinizacja Tybetu jest nieunikniona”. Zgadzam się z tym w zupełności, tak bowiem wygląda nasza codzienność, a w ostatnich latach proces ten gwałtownie przyspieszył, czemu skrzętnie zaprzeczają władze lokalne.

Czytaj dalej